headerphoto


Cerebrolizyna - pierwsza seria (08-09.2011)

W ramach dzielenia się doświadczeniami, poniżej nasze spostrzeżenia związane z zachowaniem i reakcjami Kubusia w trakcie pierwszej serii zastrzyków z cerebrolizyny.

Data Opis
22.07.2011 Lekarz podtrzymał swoje zalecenia (bo jeszcze się dopytywaliśmy, czu oby na pewno), czyli odstawienie gingko biloba. Co ciekawe, znajomym, którzy również podawali / podają zalecał podawanie gb. Nam powiedział, że gb także stymuluje pracę mózgu i lepiej odstawić. Decyzja pewnie podyktowana doświadczeniem.

Pierwszy zastrzyk i pierwszy dzień podania cerebrolizyny. Zastrzyk około 19.30. Kuba nawet nie uronił łezki. Efekt był, a może nie. Kuba kilkakrotnie uciekał z łóżka i nie chciał usnąć. Zdarzało się to wcześniej, więc nie wiem czy to efekt cerebrolizyny. Poza tym innych efektów "ubocznych" brak. Usnął koło 22.30. Spał standardowo.
23.07.2011 Po zastrzyku nie ma nawet śladu. Efekty? Z rana nic nie widać. Kuba wstaje o 9 i zachowuje się standardowo, czyli idzie do kuchni i pokazuje na chlebak, że chce śniadanie, bo brzuszek jest pusty. Śniadanie, piciu, nocnik, mycie ząbków, itp, itd. No nic specjalnego. Wszystko do czasu popołudniowej drzemki przebiegało jak zawsze. Dopiero drzemka była sygnałem, że coś jest nie tak. Podejść do codziennej drzemki Kubusia było ze 5. Ale w planie dnia Kubusia nie było popołudniowej drzemki. Plan był napięty, wypełniony do granic możliwości różnoraką aktywnością i pewnie dlatego drzemka wypadła, jako mało atrakcyjna. Kuba cały dzień był aktywny, bawił się, chodził, szukał "guza" :) Nie zauważyliśmy nadaktywności, nadpobudliwości, rozdrażnienia. Aktywność, o jakiej piszę, to zwykła aktywność Kuby, jednak rozciągnięta na cały dzień. Dla nas to duża radość, ale też duże wyzwanie i dodatkowe zmęczenie.

Po wieczornej kąpieli Kubuś padł jak kamień i zasnął. Podejrzewam, że jakbyśmy go wrzucili na ruszt i ugrillowali też by się nie obudził.
24.07.2011 Drzemka popołudniowa wróciła. Być może dlatego, że akurat jechaliśmy samochodem i warkot silnika uśpił Kubusia.
25.07.2011 Kuba popołudniu był strasznie rozdrażniony. Płakał z byle powodu. Jechaliśmy na rehabilitację, więc było ciężko. Reszta - standard.
26.07.2011 Drugi zastrzyk. Również Kuba bardzo dzielny, zero grymasu na twarzy. Rodzice przyzywają bardziej. Żadnych niepokojących zmian w zachowaniu i reakcjach.
27.07.2011 Zero niepokojących zmian.
28.07.2011 Kuba widząc szczekające pieski na spacerze zaczął naśladować i odszczekał im "Ałł, ałł" :))) Nigdy tak nie robił, więc fajnie. Nie wiązałbym tego z cerebrolizyną, ale Kubuś fajnie szczeka, więc postanowiłem się pochwalić.
29.07.2011 Dzisiaj Kubuś na zajęciach przywitał się słowem "Dzień ..." :)) Super, bo nie robił tego wcześniej. Zajęcia trwają od roku i zawsze na początku Pani się z Kubusiem wita: "Dzień - Do-Bry!!!" i dzisiaj odpowiedział :)) I znowu nie wiążemy tego z cerebrolizyną. Zakładamy na 99,9%, że poprostu nadszedł czas dla niego.

Trzeci zastrzyk. I znowu tatuś bardziej przeżywał niż Kubuś. Zero łez, nawet grymasu na twarzy nie było :)
30.07.2011 - 01.08.2011 Generalnie nic sensacyjnego się nie dzieje. Kubuś jest aktywny w normie. Bardzo chce mówić i gada, jaka nakręcony. Nadal podkreślamy, że pewnie nadszedł na niego czas.

Rosną mu rogi straszliwe, wie lepiej wszystko niż rodzice. Być może jest trochę bardziej płaczliwy i rozdrażniony, czyli to, co mówili rodzice podający cerebrolizynę. Ale przebiega to troszkę falami, czyli wszystko jest OK, ale jak zacznie płakać to z 5 minut leje łzy jak grochy :)
02.08.2011 Czwarty zastrzyk. Również Kuba bardzo dzielny, zero grymasu na twarzy. Rodzice przyzywają bardziej. Żadnych niepokojących zmian w zachowaniu i reakcjach.
04.08.2011 Nie wiem być może to nadmierna obserwacja i szukanie na siłę, ale wydaje się jakby Kubuś był bardziej skupiony. Jego aktywność jest spora, chodzi, kombinuje, bałagani i pokazuje rogi, ale wszystko przy większym skupieniu. Każda rzecz wykonuje bardziej świadomie. Jest jakby bardziej obecny. Sam nie wiem jak to opisać i przekazać, aby było zrozumiałe. Podobny efekt był uzyskany po podaniu suplementów (Nutrivene D), Kubuś jakby ocknął się z zamroczenia. Tym razem jest podobnie, trudno mi ocenić skalę. Ale takie mam wrażenie. Wrażenie, że Kubuś idzie do przodu, a nie, że ciągnę go na siłę za uszy. Bardzo miłe uczucie.

I znów do znudzenia: czy to po leku czy bez niego byłoby to samo? Nie wiem!
05.08.2011 Piąty zastrzyk. Emocje i reakcje jak wyżej. Kuba luz, rodzice atak serca ;)))
06.08.2011 Szykujemy się do wyjścia. Kuba jak zwykle w chwili wyjścia jest najbardziej zajęty. Tym razem siedzi na przedpokoju i układa pojemniczki z ciastoliną. Kombinuje i układa w pionie, przewraca i znów układa w innej kolejności, przewraca i układa na podłodze w różnych kombinacjach. Piszę to, bo pierwszy raz z taką rozwagą, determinacją i przemyśleniem Kubuś układa i przekłada. Wcześniej też to robił, ale jakoś tak krótko i szybko i na wariackich papierach. Tym razem z większą rozwagą i skupieniem.

I znów zastrzeżenie: czy to po cerebrolizynie? Nie wiem. Być może znów to czas na niego i bez leku też by tak się zachowywał.

Uwaga ogólna: właśnie naszła mnie refleksja dotycząca postępów Kubusia, zawsze było tak, że Kubuś miał skoki rozwojowe a w międzyczasie pojawiały się różne nowe rzeczy (jednak powoli). Teraz wygląda na to, że nowe rzeczy pojawiają się częściej, wygląda to tak, jakby nastąpiła zmiana ze skokowego na ciągły (wolny, ale jednak ciągły). To chyba dobra obserwacja.
07.08.2011 Dzisiaj zwróciłem uwagę na to, jak Kubuś udaje, że czyta książeczkę. Robił to już wcześniej, ale dzisiaj zauważyłem jedną, ale ważną zmianę. Kubuś z większą ekspresją wypowiadał sylaby: bbbaa, bbbuu. Tak jakby chciał zatrzymać w sobie. Tak mocno zaciskał usta w wypowiedzi, jak się to robi w trakcie zwiększonych emocji, coś komuś tłumacząc po raz setny. Obym nie był za bardzo wnikliwy w obserwacjach, bo to źle wróży ;)))
08.08.2011 Dzisiaj natomiast patrząc na Kubusia pomyślałem sobie, że poprawiła się u niego mimika twarzy. Poprawiła, zwiększyła - nie wiem jak to nazwać. Na jego buźce dzieje się więcej i w większych szczegółach. Nawet nie chcąc się samemu przyglądać, zapytałem Anię czy widzi taką zmianę i potwierdziła, że też na to zwróciła uwagę. Szczerze ulżyło mi, że nie doszukuję się za bardzo :) Mam nadzieję, że to po leku, a nie kolejny etap w rozwoju Kubusia, który byłby niezależnie od zastrzyków. Mam również nadzieję, że nie dopatruję się zbyt wiele ;)
09.08.2011 Szósty zastrzyk. Tutaj to już standard. Kuba luz, rodzice nerwy :))
10.08.2011 - 11.08.2011 Kolejna garść spostrzeżeń:
1) Kubuś siedzi prościej i dłużej utrzymuje dobrą pozycję. Nie trzeba go, co chwilę poprawiać i prostować,
2) w sytuacjach zapatrzenia na np. bajeczkę, Kubuś trzyma buźkę bardziej domkniętą,
3) Kubuś od jakiegoś czasu już przybijał tzw. 5, ale ostatnio robi to bardziej precyzyjnie i silniej, aż słychać klaśnięcie. I generalnie ruchy są jakby precyzyjniejsze.

Czy poprawiło się Kubusiowi napięcie? Nie wiem, ale tak to po troszce wygląda. Oby poszło dalej.

Od jakiegoś czasu mam dodatkowo wrażenie, że Kubuś szybciej reaguje na moje "zaczepki". Jest taki bardziej interaktywny. Zawsze było tak, że Kubuś musiał chwilkę pomyśleć, "przetrawić", przeanalizować moją prośbę. Zawsze była taka luka czasowa. Teraz ja mówię "Kubuś - przybij piątkę", Kubuś - banc i przybija piątkę :) Podoba mi się taka szybsza interakcja. Nie trzeba dawać tyle czasu Kubusiowi na przerobienie, zrozumienie i reakcję. Nie ważne jest czy to po leku, ważne, że Kubuś przyspieszył i jest super :D Oby przyspieszył jeszcze bardziej.
12.08.2011 Siódmy zastrzyk. Tutaj to już standard. Kuba luz, rodzice nerwy :))

Kubuś nauczył się dawno temu przesyłać buziaczki i robi to nadal, aleostatnio robi to ze słyszalnym cmoknięciem. Z dużym zamachem i cmok :D Taki prawidłowy buziak jaki powinien być zawsze. A też i buziaczki wysyła szybciej i chętniej po naszych prośbach (postaram się zamieścić filmik).
13.08.2011 Dzisiaj wydarzyły się dwie fajne rzeczy.

Wieczorem Kubuś "wpadł" pod kosiarkę. Nawet sam pokazywał mi paluszkiem, gdzie mam golić :D Zero stresu :D Ale po chwili złapał maszynkę, przyłożył sobie do główki i zaczął "bzyyy, bzyyy" :D Wybuchliśmy śmiechem :D

A później Kubuś wstał, powiedział "aa,aa", poszedł do pokoju, wgramolił się na łóżko, poczworakował do poduszki, chwycił "jaśka" ułożył sobie i poprawił, a następnie położył się :D Niby robił tak już wcześniej, ale to układanie "jaśka" i ta informacja "aa, aa" do nas, że idzie spać rozmontowała nas ostatecznie :D
14.08.2011 - 15.08.2011 Kolejna garść obserwacji, które uważam za ponadstandardowe.

1) Kubuś zaczął bardziej sprężyście chodzić, pewnie to też po trosze trening, bo codzienne ćwiczenia ucieczki przed rodzicami robią swoje :) Ale dodatkowo miał taką manierę stania w lekkim zgięciu, jakby miał wypadnięty dysk ;)) Robił to dość często. Ostatnio praktycznie zaprzestał takiego zgięcia :),
2) Kubuś już dawno nauczył się mówić "am", kiedy chce jeść, ale dzisiaj dodatkowo wykonał nowy gest rączka, otóż złożył rączkę jakby trzymał kanapkę :D Wyglądało fajosko :)
3) podczas wygłupów na łóżku Kubuś lekko przytarł się w głowę, zmarszczył się w grymasie bólu i zaczął trzeć rączką o czoło :) Nowość w tej sytuacji to fakt, że Kubuś sam sobie masował główkę, jak rasowy rozbójnik. Do tej pory to my musieliśmy masować główkę, a Kubuś płakał. A dzisiaj ta samoobsługa była super :D
16.08.2011 Dzisiaj wróciłem z pracy, wkroczyłem na pokoje a Kubuś stanął mi na drodze, założył mi śliniak na szyję i zaczął udawać, że mnie karmi :) I znów - czemu to piszę, bo co chwilę Kubuś wymyśla coś nowego, nie ma dnia bez nowej kombinacji a nawet dwóch lub trzech :) Nie było tak, a jest. Coraz trudniej mi zapamiętywać te spostrzeżenia i spisywać. Może ja powinienem coś na wzmocnienie pobrać ;))

Jeżeli to po cerebrolizynie to ekstra. Kubuś kombinuj!!

Ósmy zastrzyk. Tutaj to już standard. Kuba luz, rodzice nerwy :))

Dwie uwagi:
1) Kubuś stał się bardziej podatny na płacz, chyba tak to można nazwać. A chodzi dokładnie o fakt, że te kombinacje o których piszę to po prostu chęć robienia, co aktualnie wymyślił. Oczywiście rodzice nie zawsze chcą pozwolić a częściej chcą przerwać zabawę, która w ich wyobraźni zaraz przerodzi się w płacz i katastrofę :) W takich momentach zderzenia chęci Kubusia i niechęci rodziców pojawia się straszny upór, który oczywiście kończy się płaczem Kubusia. Bo jest jeszcze za mały i tatuś w ruchu ostatecznym podnosi małego rozbójnika na ręce i koniec. Ale sobie myślę, że właśnie tak się to dzieje u dzieci bez zD. Ciągle kombinują a rodzice muszą co chwila odciągać je od nadciągających kłopotów :D
2) Kombinacje Kubusia, o których piszę to takie małe radości rodziców. I naprawdę jest ogromna radość, że pojawiają się częściej - kilka razy w ciągu dnia. Wcześniej na te radości musieliśmy czekać, czekać i czekać. Czasem długie dni lub tygodnie. Ciężka praca, rehabilitacja, która (mamy nadzieję) skutkowała, że Kubuś osiągał nowe umiejętności. Teraz to przyspieszyło i częściej możemy się uśmiechnąć lub wybuchnąć śmiechem jak Kubuś rozrabia :D I strasznie nam się to podoba!!!
19.08.2011 Dziewiąty zastrzyk. Tutaj to już standard. Kuba luz, rodzice nerwy :))
17.08.2011 - 20.08.2011 Postanowiłem nie pisać i nie zanudzać kolejnymi pomysłami Kuby, nie będę już pisał o kolejnych kombinacjach, bo ich nie jestem w stanie spamiętać i przytaczać.
20.08.2011 Uwaga ogólna, która nasunęła mi się po absolutnie szalonym wariowaniu na łóżku. Kuba wariował, szalał, fikał koziołki, a co najlepsze w tym - prowokował zabawę. Był proaktywny, chciał się wygłupiać, zaczepiał, wymyślał. I działo się tak jak powinno, czyli do zmęczenia starszego tworzywa czyli mnie :D

Do tej pory było ciut inaczej, to ja (czasem na siłę) wymuszałem na Kubusiu wariackie zabawy, to ja wymyślałem, czym tu zaczepić Kubusia, w myśl, że śmiechoterapia jest równie ważna jak inne rehabilitacje, to Kubuś wymiękał i uciekał. Teraz sytuacja się odwróciła i wiecie, co? .... doskonale się z tym czuję. Poczułem się jak ojciec, który ma syna, a nie jak ojciec, który ciągle zaczepia syna, jak ten komar latający nad uchem ;)) :D
21.08.2011 I już jak obiecałem wyżej piszę, bo zaskoczył mnie ogromnie. Otóż Kubuś z racji upodobania do "majsterkowania" przy zabawkach dostał od nas zestaw "złotej rączki". Wśród śrubokrętów i linijek była też profesjonalna wkrętaka na baterię. Jak się nadusi przycisk to się kręci i buczy. I tak stoję sobie koło sofy i patrzę z zazdrością na wkrętarkę, Kubuś w drugim pokoju buszuje. Więc wziąłem wkrętarkę do ręki i nacisnąłem i patrzę jak się kręci. Oczywiście myśl - za moich czasów ... ;))) Kubuś tylko usłyszał dźwięk wkrętaki, zatrzymał się, popatrzył, przyszedł, wziął ode mnie wkrętarkę ,odłożył na miejsce, popatrzył w oczy, pogroził paluszkiem, po swojemu powiedział "Bli, la, lulllae ..." i wrócił do drugiego pokoju dalej buszować. Lekka konsternacja, stałem jak wryty. Powtórzyłem akcję, czyli wziąłem wkrętarkę i bzyyyy, a Kuba znów, przyszedł, zabrał, pogroził palcem, powiedział, abym nie ruszał jego zabawki i poszedł sobie.

Czemu tak dużo piszę? Otóż to pierwszy raz tak wielopoziomowe działanie Kubuś zaprezentował. I to połączone w całość. W całość i to przemyślanie. Usłyszał, zatrybił, że to jego zabawka, postanowił sprawdzić, co się dzieje i kto bawi się jego zabawkami, zobaczył, że mam jego zabawkę w ręku, przyszedł, zabrał, odłożył tam gdzie leżała (nie widział skąd brałem wkrętarkę), zakaz używania zabawki, pogroził paluszkiem (to mały rewanż za nasze grożenie palcem ;))) i odszedł. Co lepsze - powtórzył ten cały ciąg przyczynowo-skutkowy. Fantastycznie. To nie pojedyncze działanie. To cała sekwencja. Super. Super. Super.
22.08.2011 Dzisiaj Kubuś wykonał próbę wypowiedzenia swojego imienia - ...uba :)) Hip hip :)) Ciągle męczę Kubusia, aby powtórzył słowo "Kuba" i dzisiaj pierwszy raz, patrząc się na mnie coś spróbował powiedzieć :D

Uwaga ogólna: poprawiła się u Kuby koncentracja. Jak "wymuszam" słachanie mojej skromnej osoby, to wcześniej Kuba po 5 sekundach i zero próbach wyrywał się. Teraz leży patrzy, a nawet czasem próbuje i wyrywa się po 15 sekundach :D Dla mnie to wielki sukces Kuby :D
23.08.2011 Dziesiąty zastrzyk. Tutaj to już standard. Kuba luz, rodzice nerwy :))

Kolejna uwaga ogólna: Kuba już wcześniej potrafił wypowiadać lawinę różnych dźwięków i je modelować. Nawet czasem udawał, że rozmawia przez telefon i coś udawał, że mówi do samochodzika. Zmiana jaka nastąpiła to fakt, że Kubuś takiej modulacji zaczął używać w większej liczbie sytuacji i tak nie wymuszenie i tak jakby używał tego do komunikacji w danej sytuacji. Nie naśladowanie i papugowanie, ale sam z siebie do "załatwienia" czegoś w danej chwili. Moim zdaniem to super.
24.08.2011 Koncentracja: Próba ćwiczenia z Kubusiem (np. pokazywanie na obrazkach konkretnej rzeczy - znacie te pasjonujące zabawy edukacyjne ;))) - całkiem niedawno trwało to 2 s. i Kubuś rączką odpychał rysunki. Jak miał lepszy dzień to chwilę z nami poćwiczył. Generalnie na 10 prób, udawało się 1. Teraz właściwie w dowolnej chwili mogą Kubę "zatrzymać" i spokojnie przerobić 5 - 10 obrazków :)) czyli minuta to luzik.
25.08.2011 Tak wiem, że obiecałem, że nie będę pisał, ale ubawił mnie Kuba strasznie. I nawet nie wiem skąd on to wie, ale pewnie albo jakaś bajka, albo ktoś mu pokazał. Otóż Kubuś siedzi na tronie, a ja próbuję z nim ćwiczyć. Fajna zabawka, w pudełku karty z obrazkami oraz wycięte w tekturze kształty. Generalnie dopasowywanie. Ja biorę karty i po kolei karzę Kubusiowi pokazywać. Idzie jak burza karta za kartą. Pokazuje rzeczy, których nigdy z nim nie ćwiczyliśmy (ale może na zajęciach). I pokazując kształt gitary, zanurkował rączką w pudełku, chwycił wyciętą w tekturze gitarę (wielkości jego dłoni), przyłożył sobie do klatki piersiowej, prawą rączką trzymał a lewą udawał, że gra :D i coś pod nosem mruczał i się kiwał :D Myślałem, że przewrócę się z wrażenia!!!!

Więcej!!! Proszę o więcej!!!
26.08.2011 Jedenasty zastrzyk - tutaj bez zmian i oby tak zostało :))
27.08.2011 - 29.08.2011 Kolejna garść spostrzeżeń:

1) lepsza synchronizacja ruchów - Kubuś zaczął jednoczesne rzucać obiema rączkami dwie piłeczki. Pięknie puszczanie aut i dodatkowo przy autach woła "bruumm" i wszystko w odpowiednim czasie :D
2) nieustające próby mówienia wyrazów - a jednocześnie jest lepiej "skupiony", obserwuje jak ja mówię, patrzy i tak jakby chciał zapamiętać każdy ruch. Wcześniej uciekał, teraz nie. Przez ostatnie dwa - trzy lata próbowałem dziesiątki razy posadzić Kubusia na kolach twarzą do siebie i coś próbować wymawiać bądź coś ćwiczyć, kończyło się podobnie wykręcaniem i ucieczką. Obecnie Kubuś potrafi siedzieć i interaktywnie bawić się ze mną długie minuty :D :D :D :D Więcej!!!!!
3) Pojawiło się mnóstwo nowych dźwięków, tonów, pisków, modulacji. Wygląda tak jakby miał słowa już tuż tuż na wylocie. Jak wcześniej widać było ból niemocy, niby miał na końcu języka, ale nie mógł i ta niemoc było bardzo widać. Teraz wygląda jakby miał również na końcu języka, ale widać w nim brak takiej niemocy i większą pewność, że już nie długo powiem, co o nas myśli :D I o to nam właśnie chodzi Kubusiu :D
31.08.2011 - 13.09.2011 12 zastrzyk - 30.08.2011,
13 zastrzyk - 02.09.2011,
14 zastrzyk - 06.09.2011,
15 zastrzyk - 09.09.2011,
16 zastrzyk - 13.09.2011.

Na zastrzykach Kubuś luzik. A dzisiaj to nawet nie zauważył zastrzyku :)

Przez ten okres pilnie zbierałem kolejne spostrzeżenia o Kubusiu. Jednak ostatnio jedna sytuacja mnie zmiażdżyła i ten okres tym chciałbym podsumować. Otóż wracaliśmy z Kubusiem do domu. Kubuś za rączki, próbuje biec, a jak biegniemy razem z nim, to ze śmiechu aż kuca :D I tak idziemy / biegniemy, aż Ania wygłosiła takie oto zdanie:
"Fajny jest teraz z nim kontakt, co?" No cóż ja mogłem odpowiedzieć??? :D

I mam nadzieję, że to po cerebrolizynie.

Aha i jeszcze jedno, wracając dzisiaj po zastrzyku: Kubuś na moich rękach, czekamy na windę. A Kuba zaczyna, taaatooo, taatuuu, ...., tuuubaaa :D No myślałem, że go wypuszczę z radości i wrażenia :D
14.08.2011 - 30.09.2011 17 zastrzyk - 16.09.2011,
18 zastrzyk - 20.09.2011,
19 zastrzyk - 23.09.2011,
20 zastrzyk - 27.09.2011 - KONIEC!!!

Oczywiście na zastrzykach Kubuś luzik :)

Zmian ciąg dalszy:
1) Kubus jest bardzo stanowczy w kontaktach. Otóż uczymy się informować o swoich potrzebach. No i kiedy siusiu jest zrobione na sofę lub podłogę, na nasze pytanie "no gdzie robisz siusiu Kubusiu?", "Do nocniczka trzeba". Kubuś pokazuje rączką i paluszkiem na sofę (podłogę) i mówi "tuuuu". Do nocniczka trzeba - ne, ne i macha paluszkiem na zaprzeczenie i znów pokazuje na sofę i mówi "tuuuuu" :)

Pojawiło się zorientowanie w przestrzeni i świadomość, co się dzieje + słowa tu, tam :)

2) wskazywanie kanapeczki, którą chce jeść i to bardzo stanowczo, bo inaczej nie otwieram buzi.

3) gadamy strasznie, nowe próby wypowiadania słów, nowe dźwięki np: śśśś, szszszsz, czasem się strasznie opluję, ale nic to, próba to próba (jakby był podpięty pod napięcie).

4) próby bardzo świadome łączenie sylab: paba, baba, bapa, tatu itp. Sylaby i dźwięki wylewają się z niego :)

5) Kuba podejmuje wiele prób samodzielności np.: wracając ze spaceru, siada, rozpina buty i próbuje ściągać, przed kąpielą ściąga skarpety, spodnie, z koszulką mamy jeszcze troszkę problemów ;)

6) poprawia się motoryka i to bardzo pozytywne. Kubuś zaczął się obracać w miejscu. Do tej pory zawracał po łuku i na raty, a ostatnio: idzie, zatrzymał się, pomyślał i myk obrót na pięcie i w drugą stronę. Także ostatnio małe poślizgi na podłodze nie robią na Kubusiu wrażenia. Kiedyś by wywijał orła i płacz. Nawet w skarpetach z gumowym spodem. Teraz śmiga w normalnych skarpetach i jest w stanie zachować pion :D

7) interakcja - czyli to, co najbardziej zachwyca. Ciągle się poprawia. Kubuś zaczął się przekomarzać z nami :) Super :) A ostatnio też zaczął nas "oszukiwać" :) Oszukiwać, aby osiągnąć swój cel. Robi to w jednym przypadku. Idziemy spać i próbujemy usnąć w łóżku, ale Kubuś ma inne palny, więc pokazuje, że chce siusiu, a my utrzymując konsekwencję, idziemy do nocnika. Ale jak tylko mija drzwi pokoju to zamiast do nocnika skręca do zabawek :D

8) coraz więcej poleceń rozumie, ale z wykonywaniem bywa różnie - humory Kubusia nieodstępują.

9) Kubuś zafascynowany jest dwoma piosenkami z filmu "Król Lew": Hakuna Matata i Taniec Hula. I otóż oglądając ten drugi: tańczy, śpiewa i udaje, że ucieka przy tym krzycząc jak w piosence :D Wygląda to przekomicznie, ale to pierwsza taka wielopoziomowa inscenizacja Kubusia. Jak to zobaczyliśmy poraz pierwszy odpadliśmy :D

10) obserwuje i kumuluje doświadczenia, aby wykorzystać w odpowiednim czasie. To nie naśladownictwo, a obserwacja. I to bardzo chcę podkreślić. Papugowanie to powtarzanie, co aktualnie widzę. Kubuś zaczął odtwarzać czynności, które musiał zaobserwować wcześniej. A co najważniejsze odtwarza je prawidłowo i w odpowiedniej sytuacji. Ekstra. :)

Czy to po leku, czy byłoby bez zastrzyków - nie wiem, ale Kuba idzie do przodu i to widać. Nie można wszystkiego zwalić na tzw. skok rozwojowy. Teraz obserwuję ciągły progres, ciągle Kubuś coś kombinuje, skoki do których się często odwołuję, są jednorazowe i o poziom w górę, czyli czegoś nie było, a na nagle coś jest i znów czekanie na kolejny skok. Teraz ta ciągłość jest fascynująca.

01.10.2011 Podsumowanie "na gorąco"

1) najważniejsze, że przezwyciężyliśmy strach i rozpoczęliśmy kurację. Nie było to łatwe, ale już za nami - ufff,

2) Kubuś jest bardziej "żywy" i aktywny. Pełno go wszędzie i czasami mamy dość :D

3) Kubuś jest dużo, dużo bardziej interaktywny. W porównaniu z Kubusiem sprzed miesiąca - niebo a ziemia.

4) Strasznie mocno poszedł do przodu z mową: od sylab, poprzez łączenie sylab, a w tygodniu po zakończeniu serii pojawiły się całe słowa. I należy dodać, że słowa wypowiadane ze zrozumieniem: Kuba, woda, lala, żaba itd. :D Nie wspominając o naśladowaniu zwierzątek: piesków, kotków, kurek, gąsek itp :))) Chcemy więcej, WIĘCEJ!!!!

5) Kubuś naśladuje fonetykę słów i całych zdań. Czyli nie wypowiada słów, ale moduluje głos jakby mówił. Jeżeli robi to tuż po naszej prośbie o powtórzenie czegoś, można mieć wrażenie jakby mówił, a przy dużej dozie chęci można wyczytać z tej modulacji słowa :D

6) Kubuś rozumie dużo, dużo więcej naszych próśb niż wcześniej. A poprzez to rozumienie reaguje właściwie i ... mamy wrażenie, że wreszcie można się z nim poprostu dogadać, spytać, poprosić :D

7) Kubuś zaczął łączyć fakty i słowa i ich znaczenie: na słowo "woda" reaguje, machając rączkami (jak chlapie się w wannie) i mówi "chlap, chlap". A wtedy trzeba iść do łazienki i wsadzić Kubusia do wanny :D Na słowa "Idziemy na spacer?" Kubuś maszeruje na przedpokój, siada i zaczyna zakładać buty :D

8) Kubuś aktywnie ogląda bajki, nie tylko patrzy i się uśmiecha, ale też jak misio w bajce gra na bębenku, to Kubuś udaje, że gra razem z nim. Wreszcie wiem, po co w bajkach jest ta wymuszana interakcja z dziećmi, które oglądają i się zastanawiałem, kiedy Kubuś będzie reagował na te wszystkie zaczepki postaci z bajek. Właśnie zaczął :))

9) Kubuś idzie liniowo w górę, nie ma skokowego rozwoju. I to jest fajne i to bardzo. Możemy codziennie się cieszyć z osiągnięć Kubusia, a nie raz na pół roku po katorżniczej pracy na rehabilitacjach. On się może cieszyć ze swoich osiągnięć i z radości rodziców. Widać jak wielką radość sprawia mu ta większa łatwość w kolejnych osiągnięciach.

10) Mamy wrażenie jakby zwiększyło się napięcie mięśni Kubusia. W postawie, w mimice twarzy, w pewności ruchów.

Słowo ode mnie: Czy to po cerebrolizynie? Myślę, że tak, bo wcześniej nie było takiego przyspieszenia w rozwoju Kubusia. Czy trafiliśmy z lekiem na dobry moment Kuby? Myślę, że nie. Nikt nas o takim momencie w rozwoju nie "uprzedzał" - wszyscy mówią o rozwoju skokowym. Czy jeszcze raz zdecydowałbym się na podanie cerebrolizyny? TAK! (mam nadzieję, że Kubuś otrzyma zalecenie drugiej serii :))) Czy efekty kuracji spotkały się z naszymi oczekiwaniami? TAK (mieliśmy nadzieję, że właśnie takiego "kopa" dostanie Kubuś, nie mielibyśmy nic na przeciwko, aby dostał jeszcze większego przyspieszenia!!!) Czy czegoś żałujemy??? TAK - że tak późno zdecydowaliśmy się na kurację. Gdybym mógł cofnąć czas, Kubuś zacząłby dostawać cerebrolizyną najwcześniej jak tylko można.

Mamy nadzieję, że efekty po zakończeniu serii będą jeszcze większe, bo tak nas zapewniał lekarz. Więc czekamy, a co się nowego okażę - postaram się zapisać :D



1% podatku / darowizna

INTERNAUTO - PROSZĘ wspomóż mnie w drodze przez życie. Pozwól, abym mógł przejść je na tyle normalnie, na ile to możliwe. Dzięki Tobie będę bliżej "normalnie". więcej

Apel o 1% za 2017 r.
w formacie PDF

Archiwum apeli

21 marca
Światowym Dniem
Osób z Zespołem Downa

W 2016 r. został przygotowany cykl filmów promujących ten dzień - wywiady z osobami z ZD z 38 krajów, w tym z Polski - "MY FRIENDS MY COMMUNITY" - Obejrzyj filmy

W 2015 r. został przygotowany cykl filmów promujących ten dzień - wywiady z osobami z ZD z 38 krajów, w tym z Polski - "MY OPPORTUNITIES, MY CHOICES" - Obejrzyj filmy

W 2014 r. został przygotowany kolejny film promujący ten dzień - LET US IN - I WANT ACCESS TO HEALTHCARE! - Obejrzyj film

W 2013 r. został przygotowany kolejny film promujący ten dzień - LET US IN - I WANT TO WORK! - Obejrzyj film

W 2012 r. został przygotowany kolejny fantastyczny film promujący ten dzień - LET US IN - I WANT TO LEARN! - Obejrzyj film

W 2011 r. został przygotowany fantastyczny film promujący ten dzień - Will you "Let Us In!"? - Obejrzyj film

W 2009 r. nie było o tym głośno w mediach, ale w TOK FM była audycja. Chcesz posłuchać? Format mp3 (28MB) - pobierz

1% podatku
pomagają mi zbierać:

Kancelaria Doradztwa Podatkowego ABC
Chojnowska Małgorzata

(Kancelaria objeła opieką Kubusia)

NajlepszeWakacje.com
(serwis internetowy i sieć biur turystycznych)

Kanadyjskie Niepubliczne Przedszkole Anglojęzyczne
"Buzzy Bee"


Stowarzyszenie Studio Cogito - Stowarzyszenie Kulturalno-Edukacyjne

fotopracownia bednarczukowie